W listopadzie br. pod własnym ciężarem runął potężny, o niemal dwumetrowej pierśnicy, 300. letni pomnikowy wiąz górski rosnący w północno-zachodniej części Podhala, na obrzeżach Czarnego Dunajca. Charakterystyczne drzewo, martwe od kilkunastu lat, stanowiło malowniczy  element miejscowego krajobrazu, było natchnieniem fotografików, a nawet posłużyło do stworzenia odpowiedniego klimatu  w filmie Agnieszki Holland "Janosik. Prawdziwa historia". Konary drzewa stanowiły naturalny baldachim nad wykonaną z piaskowca figurą przedstawiającą Chrystusa Cierpiącego Ecce homo z 1796 roku.

Ufundowanie „Kapliczki przy drzewie”, rzeźby o niezwykle wyważonych proporcjach i  o wysokich walorach artystycznych, według ustnie przekazywanej tradycji, wiąże się z upamiętnieniem Konfederatów Barskich w miejscu jednej z potyczek. Jest to prawdopodobne, gdyż właśnie w Czarnym Dunajcu Generalność (naczelna władza konfederacji) usytuowała magazyny, a sama miejscowość poszczycić się może pobytem słynnych zagończyków konfederacji. Miał tam swój obóz mistrz fechtunku i alchemik  Michał Dzierżanowski herbu Grzymała, wspomniany później przez wieszcza Adama Mickiewicza w XII Księdze Pana Tadeusza („To sztych Pułaskich! tak się Dzierżanowski składał,”).

W wyniku upadku drzewa zniszczona została kolumna, na szczęście figura pozostała nietknięta. Przedstawiciele Urzędu Gminy zastanawiają się, gdzie umieścić ocalałą figurę Jezusa Chrystusa, której symboliczna wartość nabrała dodatkowego znaczenia. Nadleśnictwo, w uzgodnieniu z Wójtem Gminy Czarny Dunajec, zamierza wybrać godnego następcę  wiekowego wiązu, aby w dalszym ciągu pielęgnować pamięć o ważnych dla naszej Ojczyzny wydarzeniach.

Mamy nadzieję, że z czasem kapliczka osłonięta ponownie dorodną koroną drzewa świadczyć będzie o naszym religijno-historycznym i przyrodniczym dziedzictwie.