Asset Publisher Asset Publisher

Kilka słów o buku z okazji jego święta

Buk jest drzewem niezwykłym. Wie o tym każdy, kto chociaż raz znalazł się jesienią w Gorczańskim, pełnym kolorów  lesie. Wszędzie gdzie buk rósł, wierzono w jego magiczną moc. Podobno nawet sam Zeus, aby odpocząć i medytować szukał schronienia w jego cieniu i osobiście ochraniał go przed piorunami. Także współcześnie doceniamy to piękne drzewo nie tylko za walory estetyczne, ale także za jego przydatność w codziennym życiu. Niewielu z nas wie, że w naszych kuchniach większość desek do krojenia chleba, wałków do wyrabiania ciasta czy tłuczków jest wyrabianych z jego drewna. Mamy z nim do czynienia także grilując pyszne kiełbaski, bo właśnie z niego wytwarza się węgiel drzewny. Dzięki dużej gęstości i łupliwości jego drewno jest idealnym opałem do kominków czy opalania domów. Ze względu na twardość doceniają go producenci zabawek oraz mebli. W ostatnim czasie coraz powszechniej wytwarza się z drewna tego gatunku modal, materiał o parametrach lepszych niż bawełna, nadający się do uszycia nawet eksluzywnej bielizny damskiej. W Lasach Państwowych szyje się z tego materiału koszule, w których na co dzień chodzą do pracy leśnicy. Warto wspomnieć, że w procesie jego wytwarzania zużywa się mniej wody niż przy produkcji materiałów z bawełny.

W Nadleśnictwie Nowy Targ buk jest jednym z czterech lasotwórczych gatunków na jego terenie, tworzącym cenne zbiorowisko roślinne nazwane Żyzną Buczyną Karpacką.

Doceniając jak wielkie znaczenia dla gór ma ten gatunek, pracownicy Gorczańskiego Parku Narodowego wspólnie z leśnikami nowotarskiego nadleśnictwa, po raz kolejny 7 października 2021 roku w Gajówce Mikołaja w Łopusznej zorganizowali Święto Buka. Tym razem naszymi gośćmi była młodzież ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Nowym Targu oraz Ostrowska. Idea wspólnego świętowania jest prosta. W trakcie zabawy terenowej młodzież nauczyła się rozpoznawać ten gatunek w lesie, dowiedziała się o jego zastosowaniach, miała okazję pomierzyć drewno, rozpoznać rośliny runa, obejrzeć jak wygląda sowia wypluwka lub odkryć wśród liści niepozornego i rzadkiego małozorka zielonego ;-)

Do Gajówki Mikołaja trzeba kawałek podejść. Wszyscy jednak zgodnie stwierdzili, że warto. Za rok zapewne znowu się tam zobaczymy.