Lista aktualności Lista aktualności

Z dbałości o pamięć

Mimo, że od zakończenia II Wojny Światowej minęło już 75 lat wciąż udaje się odnajdywać miejsca pochówku naszych rodaków rozsiane po całym świecie. Przykładem takiego sukcesu jest dotarcie do nazwisk osób, które przez 80 lat bezimiennie pochowane były w zbiorowej mogile na cmentarzu Südfriedhof w Norymberdze. Dzięki staraniom tamtejszego Towarzystwa Niemiecko-Polskiego we wrześniu 2020 roku odbędzie się tam uroczystość odsłonięcia tablicy z nazwiskami więźniów obozu jenieckiego Stalag XIII.A Nümberg-Langwasser. Wśród nich jest też nazwisko Jana Rapacza, gajowego, urodzonego 25 maja 1900 roku w Rabie Wyżnej, który znalazł się w obozie jako żołnierz po klęsce kampanii wrześniowej i zmarł w nim 29 stycznia 1940 roku.

Planowana uroczystość stała się inspiracją do napisania kilku słów o miejscu pracy Pana Jana, był On przecież gajowym na terenie lasów, które od 75 lat administrowane są przez nowotarskie nadleśnictwo. W chwili obecnej są one częścią Leśnictwa Raba Wyżna. Przed II Wojną Światową, począwszy od XVI wieku lasy te należały do kolejnych właścicieli dworów w Sieniawie i Rabie Wyżnej. Ostatnimi właścicielkami tych dóbr były panie: rabiańskiego – Wanda Głowińska, a sieniawskiego - Róża Zduń. Po wojnie na mocy Dekretu PKWN z 6 września 1944 roku majątek znacjonalizowano, a będące jego częścią lasy o łącznej powierzchni 928,8 ha (737 ha z majątku w Rabie Wyżnej i 181,8 ha z majątku w Sieniawie) włączono w struktury lasów państwowych. W taki sposób państwo przejęło cztery kompleksy leśne – Beskid z Żeleźnicą, Czerniawą i Bielanką, Jamne (Raba Wyżna), Bucznik (Sieniawa).  Gospodarkę w tych majątkach prowadzili leśni mający do pomocy pięciu gajowych. Były to głównie bory świerkowe z nieznaczną domieszką jodły i buka, które zostały w ostatnich 30 latach przebudowane. Teraz przeważa w nich jodła i buk. Pracujący na terenie majątku gajowi musieli niemal codziennie rano składać meldunki w siedzibie, która znajdowała się w budynku czworaków.

Pan Jan Rapacz nie był jedynym leśnikiem, który stracił życie w trakcie działań wojennych lub w konspiracji. W obozie koncentracyjnym KL Auschwitz został zamordowany gajowy z gajówki nad Kobylarką Franciszek Jamróz. Torturowany i zamordowany w zakopiańskiej siedzibie Gestapo w hotelu Palace był Józef Cichański – gajowy na Jamnem. Józef Rapacz – gajowy z Sieniawy i Rdzawki, nie powrócił z obozu koncentracyjnego. Jeszcze inni, jak Franciszek Łukaszka będący gajowym na Granicy, byli więzieni w obozach pracy (lager XX 1A w Austrii) i prowadzili działalność kurierską.

            Uwięzienie Franciszka Jamroza miało związek z działalnością kurierską zapoczątkowaną już we wrześniu 1939 roku z inicjatywy i za zgodą dziedziczek dworu Róży Zduń i jej córki Wandy Głowińskiej. W przygotowaniu szlaku kurierskiego z Raby Wyżnej przez Słowację na Węgry brali też udział ksiądz Stanisław Kądziołka, Obyrtaczowie (właściciele willi „Orawka” na Słowacji), a także przełożony wspomnianych gajowych, leśny Witold Szaras. Początkowo tą drogą uciekali polscy żołnierze by po przegranej kampanii wrześniowej ratować swoje życie lub zaciągnąć się do polskich oddziałów wojskowych na zachodzie Europy. W późniejszym czasie i przez cały okres wojenny ta trasa przerzutowa była jedną z tych, które Związek Walki Zbrojnej wykorzystywał do przerzutu emisariuszy i kurierów.

Warto wspomnieć, że Franciszek Łukaszka był ojcem naszego niedawno zmarłego kolegi Stanisława Łukaszki, w którego pogrzebie 17 sierpnia 2020 roku uczestniczyliśmy a którego ciało spoczęło na cmentarzu parafialnym w Rabie Wyżnej. Stanisław był wyjątkowym leśniczym, nieprzerwanie przez 35 lat pracującym w tym samym Leśnictwie Sieniawa. Zapamiętamy go jako zawsze uśmiechniętego, pogodnego i kochającego ludzi kolegę, szczerze oddanego obowiązkom jakie na nim jako leśniczym spoczywały.

Tak często pamięć o osobach mija bezpowrotnie. Tym krótkim artykułem chcielibyśmy, by trwała nadal, zwłaszcza że tak wiele im zawdzięczamy.

Źródło: Monografie Raby Wyżnej i okolic. Adam Sawina